niedziela, 9 stycznia 2011

Po długiej nieobecności...

Dawno, bardzo dawno temu dodałam ostatni post, wypadałoby więc coś napisać. W naszym klubie ostatnio coraz więcej członków, wprawdzie nadzwyczaj młodych, ale każdy zawodnik się liczy:) Kto wie, może kiedyś zobaczymy kogoś na Olimpiadzie...
Sezon zimowy nie rozpieszcza nas pogodą, no ale to co, trenować to trenować, my się nie poddamy. Ci najmłodsi biegają w każdy piątek, a my seniorzy;)) częściej, w sumie bieganie wchodzi nam już w nawyk, no i dobrze. W poniedziałki treningi na sali gimnastycznej, ergometry i te sprawy, a wtorkowe wieczory spędzamy na basenie, żyć nie umierać;) Czekamy tylko na następne wioślarskie pokolenie, im nas więcej, tym lepiej.
I hehe, tak dawno nie pisałam, że nawet nie ma tu posta o październikowych zawodach na Malcie:) Reprezentacja była liczna, z medalami tak średnio, ale za to jest satysfakcja, czyli to, co jest według mnie najpiękniejsze w sporcie.

Brak komentarzy: